Ale narobiłem
Narobiłem setnego bałaganu na lewej szpalcie, bo nie mogę się – jak dziecko – powstrzymać przed nawsadzaniem gdzie tylko możliwe różnych ustrojstw czyli widgetów i innych takich wynalazków. Kusi mnie, aby sprawdzić jak to-to wygląda, jak działa. Na witrynie rodzimej każdego z tych urządzeń obiecują solennie, że to właśnie ich rozwiązanie przyniesie każdemu światłemu bloggerowi największy pożytek – goście będą wchodzili na stronę nieprzerwanie.
Nie wiadomo, czy to prawda – jeśli tak, to zapewnie częściowo.