Fryderyk Jansen dotarł do Walii
W niesamowitym blogu pewnego Walijczyka pt. "A Cult of Qelqoth" znalazłem obszerny wpis o Polaku
(wg słów autora blogu) Fryderyku Jansenie, studencie akademi sztuki, który oddał swe zdolności na służbę ciemnych mocy. Otóż (sam ocalony z Holocaust’u) realizował on filmy na cmentarzach żydowskich w Niemczech, w których przedstawiał drastyczne sceny orgiastyczne o charakterze nekrofilskim. Teraz odsiaduje wyrok dożywotniego odosobnienia w jednym z niemieckich więzień.
Ta okrutna historia zmusiła mnie do wpisywania w wyszukiwarkę imienia i nazwiska tego zbrodniarza, próbując równocześnie wklepywanie jego imienia zgodnie z zasadami pisowni języka polskiego, niemieckiego i angielskiego. I co? I nic – głucha cisza. Żadne źródło uwzględniane przez Google nie wspomina ani słowem o tym tragicznym artyście(?).
A Autor wspomnianego bloga w odpowiedzi na mój komentarz, napisany przy innej okazji wspomniał, że jako Polak powinienem wiedzieć o Fryderyku Jansenie. I co z tym zrobić? Może ktoś z Czytelników zna tę historię. Jeśli tak, to proszę o informację i z góry dziękuję.
PS. Pewnie warto kliknąć w screenshot, aby go powiększyć.
Many thanks for linking to me buddy!