Victoria
Tyle wiemy. Konstantyn później nazwany Wielkim obejmuje we władanie Italię, a w 313 r. wydaje edykt mediolański, porządkujący kwestie religii i organizacji Kościoła, intensywnie powiększającego wpływy w rywalizacji z kultami pogańskimi.
W IV wieku cesarski skarb przestał opłacać kolegia kapłańskie, co przyspieszyło upadek świątyń dawnych bogów. Kościół Apostolski był przyzwyczajony do samowystarczalności i nie aplikował do skarbca państwowego, zwiększając swój majątek darowiznami wspólnoty wiernych.
Po okresie panowania Konstantyna Wielkiego wszyscy cesarze (oprócz epizodu za rządów Juliana Apostaty) byli chrześcijanami, natomiast społeczeństwo, jak i reprezentacja w organach władzy były mieszane. Tak właśnie było w Senacie, w którym od niepamiętnych czasów stał posąg bogini zwycięstwa Wiktorii. Tuż przed rozpoczęciem obrad senatorzy, zajmując swoje miejsca, brali garść kadzidła i rzucali na wieczny ogień przed statuą.
W 357 r. być może korzystając z liczebnej przewagi (ale to nie jest pewne) senatorzy chrześcijańscy uchwalili petycje do cesarza Konstancjusza II, a ten kazał usunąć rzeczony posąg bogini z sali senatu. Kilka lat wcześniej wydano zakaz nocnych obrzędów ofiarnych. W latach 353-356 zamykano podupadłe już świątynie pogańskie, aż wreszcie w 391 r. zakazano ostatecznie krwawych ofiar..Ważnym formalnym osłabieniem, a właściwie cofnięciem ochrony państwa w odniesieniu do kultów pogańskich było zaprzestanie używania przez cesarza tytułu Pontifex Maximus. Tytuł i stanowisko najwyższego kapłana dawało władcy uprawnienia do ingerowania w sferę religijną w skali całego państwa. I oto od mniej więcej 382 r. cesarz Gracjan przestaje tytułować się Pontifex Maximus.
Cesarz Julian Apostata, który marzył o przywróceniu tradycyjnych rzymskich bogów do świątyń z powrotem sprowadził statuę Wiktorii do Senatu, ale po jego śmierci posąg znowu został wywieziony z sali obrad. Liczni jeszcze i znaczący senatorzy, zwolennicy starych kultów wysłali ze swego grona Symmacha do Mediolanu na dwór cesarza Walentyniana II z prośbą, aby cofnął on decyzję . Niektórzy z senatorów nie widzieli już w posągu bóstwa, ani w ogóle odniesień religijnych, a jedynie alegorię zwycięstwa.
W 384 r. zwrócono się ponownie do władcy z prośbą o przywrócenie kultowego zwyczaju, ale ten odrzucił prośbę. Poganie zajmowali jeszcze całkiem sporo stanowisk państwowych i posiadali duże znaczenie w życiu społecznym i politycznym państwa, a więc nie poprzestali na dotychczasowych akcjach. Po raz trzeci i czwarty w latach 389-390 i 391-392 zwracali się do cesarza, ale Walentynian II zdecydowanie odmówił. Przypieczętowało to zerwanie państwa rzymskiego z tradycyjnymi kultami religijnymi. Historia z ostatnich dziesięcioleci senatu rzymskiego i cesarstwa pokazuje nam zmiany jakościowe w ludzkiej mentalności. Pozostałości dawnych wierzeń właściwie nigdy nie zniknęły całkowicie, a le to już jest temat na inną opowieść.
W 529 r. w Atenach, co brzmi jak końcowy gong, zamknięto z rozkazu cesarza Justyniana Akademię Platońską.
Powstanie Listopadowe – tragicznie nielegalne
Wyjątkowo boleśnie nielegalne było Powstanie Listopadowe. Zmiotło z powierzchni ziemi Królestwo Polskie niezwykle interesujący twór państwowo-ustrojowy – prawdziwą i demokratyczną monarchię konstytucyjną, powstałą wskutek porozumień międzynarodowych na Kongresie Wiedeńskim. Kajetan Koźmian, chyba najważniejszy nasz polityk i ideolog konserwatywny z XIX wieku nie posiadał się z wściekłości na tę rewoltę, która zniszczyła – według jego słów – „nową Polskę”.
„Nową Polskę” dodajmy, która posiadała polski organ ustawodawczy, polską administrację, polskie szkolnictwo (z nowatorskim na owe czasy systemem emerytalnym dla nauczycieli), polskie sądownictwo, polskie instytucje gospodarcze i własną 100-tysięczną świetnie wyszkoloną armię z zakochanym w niej wodzem. To po tych wypadkach Polacy zbiorowo zostali uznani za chorego człowieka Europy.
Już tragiczny zgrzyt na samym początku powstania, a więc odmowa generałów wiernych przysiędze Królowi, dotycząca udziału w rebelii i zamordowanie ich zapowiadało drastyczny wewnętrzny podział kraju w obliczu gwałtownych, zbrojnych wydarzeń politycznych. Tylko ok. 30 procent armii Królestwa stanęło (i to z oporami) po stronie powstańców. Przysięga ówczesna była nader klarowna – obowiązywała w odniesieniu do Króla, który równocześnie był Cesarzem Rosji. Swoje królewskie obowiązki car wyraźnie rozgraniczał, tak więc czytelne było kiedy jego postanowienia dotyczyły odrębnego tworu państwowego, jakim była Polska.
Dowódcy wojska, generałowie (np. Prądzyński), tak krytykowani przez propagandę powstańczą jako kunktatorzy (i nawiasem mówiąc przez podręczniki historyczne w czasach PRL-u), nie widzieli powodu, dla którego mieliby łamać przysięgę i rujnować struktury militarne kraju, aby w rezultacie zrujnować cały kraj. Zdewastowano bowiem bardzo sprawnie funkcjonujący mechanizm państwowy i rozwijające się w sposób nowoczesny społeczeństwo. Przy czym wszystkie atrybuty niepodległości w ramach przyjętej wówczas formy ustrojowej dość powszechnie, czyli unii personalnej były zachowane. Tak więc dowódcy, którzy zdecydowali się jednak przystąpić do Powstania działali w permanentnym stanie ostrego konfliktu sumienia.
Skutki klęski Powstania Listopadowego były szokująco miażdżące. Zatrzymał się na ponad pół wieku naturalny rozwój państwa i społeczeństwa polskiego. Koźmian nie mógł darować sobie i swoim sojusznikom ideowym, że nie potrafili się skutecznie przeciwstawić oparom mickiewiczowskiej zaćmy, jaka spadła na umysły młodzieży, z pokolenia urodzonego ok. 1800 roku. Niezwykłe jest obrzydzenie z jakim traktował ten autor pamiętników „litewskie trujące wyziewy”, które spowodowały kompletne zaczadzenie całej generacji i – co za tym poszło – udział w rewolcie o nieobliczalnie niszczycielskich skutkach dla Ojczyzny.
Ot, taki koźmianowski punkt widzenia. Bardzo ważny moim skromnym zdaniem.
Plik do ściągnięcia – szokujące i fascynujące porównanie Powstania Kościuszkowskiego i Powstania Listopadowego oraz emigracji po obu powstaniach, dokonane przez Kajetana Koźmiana. Porażająca lektura!!!!!!!
[download id=”204″]