Piotr Wójcicki – Długa Rozmowa
Witryna konserwatywna
Like
Like
Tweet
Tweet
+1
+1
youtube
youtube
RSS
RSS

Solidarni 2010 – reż. Ewa Stankiewicz, Jan Pospieszalski

Otrzymałem taki list i serdecznie przyłączam się do apelu:

Witam,

W imieniu autorów dokumentu „Solidarni 2010”, Ewy Stankiewicz oraz

Jana Pospieszalskiego oraz Redakcji

publicystyki TVP 1 proszę o nagłośnienie informacji o emisji dokumentu „Solidarni 2010”. Wszystkie szczegóły są poniżej.

Proszę o zgłaszanie zapotrzebowania na wywiad z autorami:

producent Robert Kaczmarek – tel. 501060402

redaktor prowadzący Artur Bazak – 605605848

Solidarni 2010

Film Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego

Realizacja: Ewa Stankiewicz i Jan Pospieszalski

Producent: Film Open Group Sp. z o.o.

Emisja: TVP 1, poniedziałek 26 kwietnia, godz.  20.25

Czas: 90 min

Redaktor prowadzący: Artur Bazak, Redakcja Publicystyki TVP 1

„Solidarni 2010” to zapis nocnych rozmów Polaków na Krakowskim Przedmieściu  Warszawie oraz w Krakowie podczas uroczystości pogrzebowych Pary Prezydenckiej. Dokumentalistka Ewa Stankiewicz oraz publicysta Jan Pospieszalski w ciągu 9 dni żałoby narodowej prowadzą rozmowy z wieloma Polakami. Jest to świadectwo żywej, autentycznej, przejmującej dyskusji narodu, który zebrał się w Warszawie i w Krakowie, aby rozmawiać o przyszłości Ojczyzny, o znaczeniu ofiary Katynia i Smoleńska, o Polsce tu i teraz.

Film  „Solidarni 2010”  jest bezprecedensową w historii Telewizji Polskiej dokumentalną formą rejestracji stanu ducha Polaków w trakcie wielkiej żałoby po ofiarach tragedii w Smoleńsku 10 kwietnia. To obraz Polski, która objawia inną twarz Polski – zadumaną, refleksyjną, ale także patriotyczną i autentyczną w swojej rozpaczy, żalu, smutku i nadziei. Twarz wielkiego narodu.

Telewizja Publiczna miała w tych dniach niepowtarzalną szansę oddać Polakom głos. Badania oglądalności stacji telewizyjnych z ostatnich dni nie pozostawiają żadnych wątpliwości: TVP 1 jako jedyna antena w Polsce pozwalała Polakom uczestniczyć w tragedii narodowej, godnie ją przeżyć oraz wyjaśnić znaczenie i symbolikę tego, co się wydarzyło w Katyniu, Smoleńsku i w Warszawie. Polacy odnajdują się w przekazie zaproponowanym przez TVP 1. Film Ewy Stankiewicz oraz Jana Pospieszalskiego wpisuje się w oczekiwania  naszych widzów.

Autorzy:

Ewa Stankiewicz – (ur. 6 czerwca 1967 w Wrocławiu) – polska reżyser i scenarzystka filmowa. Ukończyła reżyserię łódzkiej filmówki oraz polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim. Autorka nagradzanych reportaży telewizyjnych i radiowych. Autorka (wspólnie z Anną Ferens) słynnego dokumentu „Trzech kumpli”. Wyreżyserowany wraz z Anną Jadowską film Dotknij mnie, zrealizowany na podstawie napisanego wspólnie scenariusza, uzyskał w 2003 nagrodę główną w Konkursie Polskiego Filmu Niezależnego na XXVIII Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Laureatka (wraz z Anną Ferens) Studenckich Nagród Dziennikarskich MediaTory 2008, w kategorii DetonaTOR – dla autora najgłośniejszego i najbardziej spektakularnego materiału (film „Trzech Kumpli”). Nagroda im. Andrzeja Woyciechowskiego w 2008 roku (wraz z Anną Ferens) za film „Trzech Kumpli”. Laureatka Nagrody im. Dariusza Fikusa za 2008 rok w kategorii „twórca w mediach”. Filmografia: Dywizja marketing (1997) ,Znajomi z widzenia (2001) ,Panienka z okienka (2001) , Dotknij mnie (2003) , Trzech kumpli (2008) ,Nie będziesz wiedział (2009

Jan Pospieszalski – (ur. 29 stycznia 1955 w Częstochowie) – muzyk, aranżer i kompozytor, publicysta, autor programów radiowych i telewizyjnych. W telewizji publicznej w latach 1994-1997 realizował i prowadził program Swojskie klimaty, opracował także kilka telewizyjnych widowisk muzycznych, m.in. Henryk Mikołaj Górecki – Spotkanie. Po likwidacji cyklu Swojskie klimaty w 1997 (wkrótce po dymisji prezesa Wiesława Walendziaka) był m.in. współtwórcą telewizyjnej kampanii wyborczej AWS, a następnie dyrektorem artystycznym sieci katolickich rozgłośni radiowych „Plus„, skąd odszedł w lipcu 2001 wobec planów zmiany profilu sieci przez nowego inwestora. Od 2001 organizował koncerty z okazji Dnia Papieskiego w Teatrze Wielkim. Od 2001 pracował w katolickiej TV Puls, gdzie prowadził Studio Otwarte. Od 2004 do 2009 prowadził w TVP2 program publicystyczny Warto rozmawiać. Od 2009 w TVP 1.

krewni w Chrystusie

 

solidarni_2010

Warszawa-Smoleńsk-Katyń – 10 kwietnia 2010 r.

 

Katastrofa_w_Smoleńsku

Andrzej J. Dąbrowski – Kartki z przemijania cd.

a_j_dabrowskiAJD – reżyser teatralny, zamieszkały w Nowym Jorku, publicysta tamtejszej prasy polonijnej i kolejny jego bardzo dobry artykuł ze znanego cyklu.


Kartki z przemijania


W pełni popieram przekonanie, iż zbrodnię katyńską należy traktować tak, jak się traktuje Holokaust. Zbrodnią taką była również rzeź Ormian, głód na Ukrainie i rzeź Polaków na Wołyniu. Absolutnie nie zgadzam się na pojmowanie Holokaustu jako ludobójstwa  dotyczącego wyłącznie Żydów.

Owszem, Żydzi stanowią bezsprzecznie największą ilość ofiar Holokaustu, nie dającą się porównać z żadnym innym narodem, ale nie oznacza to, że zjawisko Holokaustu dotyczy tylko ich. Centralna Rada Żydów Niemieckich protestuje przeciwko słowom prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który na Westerplatte

porównał do Holokaustu mord dokonany w Katyniu. Jakby tego było mało, sekretarz generalny tejże Rady zaprotestował przeciwko „wymienianiu jednym tchem Hitlera i Stalina” jako odpowiedzialnych w jednakowym stopniu za zbrodnie wojenne. Komentarz jest tu chyba niepotrzebny.


Nie ukrywam jednak, że wkurza mnie to oddzielanie się Starszych Braci w Wierze od reszty ludzi i nabrzmiewające z roku na rok przekonanie, że Holokaust uczynił z nich naród wyjątkowy, żeby nie powiedzieć – iż utwierdził ich w przekonaniu, iż rzeczywiście są narodem wybranym.

*

Warto odnotować, że Adam Michnik napisał w „Gazecie Wyborczej”, że Stalin był zbrodniarzem i agresorem „porównywalnym z Hitlerem”, czyli powiedział dokładnie to samo co prezydent.

*

Zdumiewające i zarazem znamienne, że na Westerplatte nie pojawił się premier Izraela Benyamin Netanyahu. Nie przysłał też żadnego listu przedstawiającego stanowisko tego kraju. Niestety, również żadna organizacja żydowska nie wsparła Polaków w walce o historyczną prawdę. Jak zwykle, należałoby dodać.

Niekiedy myślę, że stosunki Polski z państwem Izrael są tak dobre, tak dobre, że

Katyń 1940

aż niedobre. Podobnie jak i z większością organizacji żydowskich. W deklaracjach wszystko niby idzie ku dobremu, w rzeczywistości nic się nie posuwa do przodu. Nie z polskiej winy na ogół.

*

Dobrze się stało, że prezydent Kaczyński przeprosił za zajęcie Zaolzia przez wojska polskie w 1938 roku (plik z przemówieniem do ściągnięcia pod artykułem – przyp. Piotr Wójcicki). Już dawno my – Polacy – powinniśmy to zrobić. Owszem mieliśmy prawo do tej części Śląska Cieszyńskiego, ale wyegzekwowaliśmy je w najgorszym z możliwych momentów. Poniosła nas narodowa pycha. Nacjonalizm zazwyczaj odbiera rozum.

*

„Narodu mego krwią pisane czyny

Słowo mi całe ubrały w rubiny,

……    Polski niebieskie pokusy

Słowo mi złote ubrały w turkusy.”


-Tak pisał Słowacki o swej sztuce, wyrosłej z Polski. A tak się o tę Polskę modlił –


„Niech ku północy z cichej się mogiły

Podniesie naród i ludy przelęknie,

Że taki wielki posąg – z jednej bryły,
A tak hartowny, że w gromach nie pęknie,

Ale z piorunów ma ręce i wieniec,

Gardzący śmiercią wzrok – życia rumieniec.”


Dziś Polska jakoś nie pamięta o dwusetnej rocznicy urodzin swego drugiego wieszcza, przypadającej 4 września. Patrząc na nią z oddali można by pomyśleć, że ważniejsze są w niej doraźne spory i występ Madonny. A ja naiwny spodziewałem się bicia w dzwony, wielkiej mszy na Wawelu, sesji

Juliusz Słowacki - 1831

naukowych na uczelniach, przestawień w teatrach, uroczystości w Instytucie Badań Literackich, wystawy w Muzeum Literatury, wieczorów poezji w redakcjach polonijnych, specjalnego wykładu na Columbii, sesji w Polskim Instytucie Naukowym w Nowym Jorku. A tu jak na razie cicho. Może w ostatniej chwili coś istotnego się odbędzie. Ale tak bez przygotowań? Wszak najlepsza improwizacja  jest wówczas, kiedy jest dobrze przygotowana. Na szczęście mam w oczach dziesiątki zniczy, jakie paliły się dwa lata temu we Wszystkich Świętych na dawnym grobie wieszcza na Cmentarzu Montmartre. Pamiętam też wzruszenie pewnego młodego człowieka, który trwał przy tej mogile czas długi. Może to on ocali w przyszłości od zapomnienia to, co dla nas Polaków powinno być wieczne…

*

Moi warszawscy przyjaciele – Ewa i Wojciech Brojerowie urządzają w swym domu na Jelonkach wieczór poświęcony poezji Słowackiego. Zapraszają i mnie. Poleciałbym, poczytałbym, podyskutowałbym, ale nie mogę. Przesłałem im tedy kilka reżyserskich pomysłów, może zrealizują.

*

Niegdyś nie doceniałem Słowackiego. Stale się sprzeczałem o niego z wielką aktorką Elżbietą Barszczewską, z którą byłem zaprzyjaźniony. Ona go tak uwielbiała, że jego imieniem nazwała swojego syna. Znała na pamięć bardzo wiele jego wierszy i mówiła je tak, jakby sama je napisała. W jego sztukach stworzyła kreacje, które przeszły do historii teatru polskiego. Była w jego

Elżbieta Barszczewska

dziejach najlepszą Lillą Wenedą, Dianną w „Fantazym”, Salomeą w „Horsztyńskim”. Jej Amelię w „Mazepie” porównywano z kreacją Modrzejewskiej. Role te grała u boku Solskiego, Leszczyńskiego, Adwentowicza, Osterwy, Zelwerowicza. Jak zanotował bodajże Jan Kott – „dorównywała w nich namiętnościami drugiemu z wieszczów”. I pomyśleć, że dziś nie wystawia się Słowackiego niemal w ogóle. Ponoć nie ma już zapotrzebowania na ten rodzaj poezji, ponoć nie ma już takich artystów jak Barszczewska.

*

Zdumiewające, że za życia Słowacki nie był doceniony. Z naszych wielkich, wartość jego poezji doceniał bodajże tylko Norwid. Niedocenienie powodowało u Słowackiego ataki zazdrości. Był tak zazdrosny o znaczenie muzyki Chopina, że nawet rodzona matka musiała go poskramiać w listach. Jego zazdrość o poezję Mickiewicza czyniła go wręcz śmiesznym. I to nie tylko w oczach rodaków. Oto obrazek, jaki zanotował

George Sand - 1838

a George Sand w swoich „Rozmowach codziennych z Piffoelem” – „Podczas zebrania polskich emigrantów, pewien poeta, jak się mówi dość mierny i trochę zazdrosny, wyrecytował wiersz skierowany do Mickiewicza, gdzie, szafując pochwałami, uskarżał się ze szczerą niechęcią, która zresztą nie była w złym guście, na wyższość tego wielkiego poety. Był w tym, jak widać,

Szczęśliwy naród, który ma takich poetów.

*****

A oto pliki pdf, które warto ściągnąć i przeczytać, albo i nie:

***

  1. [download id=”177″]
  2. [download id=”178″]
  3. [download id=”179″]
  4. [download id=”180″]
  5. [download id=”181″]
  6. [download id=”182″]
  7. [download id=”176″]
  8. [download id=”183″]
  9. [download id=”184″]
  10. [download id=”185″]
  11. [download id=”175″]
  12. [download id=”186″]
  13. [download id=”187″]
  14. [download id=”188″]


Zapraszam na moją stronę komentatorską i na fotoblog:
[KadukInfoBanner]
[PhotoNetartForte]