Nowe czasy – ciągle trwają.
Minęło ponad 10 lat od mojego spotkania i wysłuchania prokuratora Kazimierza Krasnego, wówczas dyrektora Biura Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej. Po latach zaskoczyła mnie aktualność tej wypowiedzi oraz jej celność w niektórych kwestiach, ale czy we wszystkich? Warto chyba zastanowić się nad tym pytaniem. W 1997 r. opinia prok. Krasnego, opublikowana w Gazecie Prawnej (50/97) zapewne rozpłynęła w medialnym oceanie.
Zmiana ustrojowa – mówił Kazimierz Krasny – spowodowała nie tylko pojawienie się nowego rodzaju przestępczości, ale też zmianę zasad i form ich ścigania. Przed przełomem 1989 r. korzystano przede wszystkim z tzw. osobowych źródeł dowodowych, powstałych w efekcie przesłuchania. Rzadziej natomiast analizowano dokumenty. Tak więc prokurator wykazywał się przede wszystkim umiejętnością przesłuchiwania.
Po liberalizacji rynku pojawił się na nim tzw. skażony pieniądz, należący mniej więcej w 80 procentach do ludzi, którzy przed zmianą ustrojową znajdowali się w kolizji z prawem. Zmienił się też sposób popełniania przestępstw, które stały się bardziej skomplikowane, dotyczą często sfery działalności bankowej, giełdowej czy prawa czekowego.
Pojawiły się też przestępstwa komputerowe. Świat przestępczy, dysponując ogromnymi środkami finansowymi mógł nakłonić do współpracy niezweryfikowanych oficerów dawnej Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej, mógł też zapewnić sobie wysoko wykwalifikowaną pomoc prawną oraz skaptować byłych pracowników aparatu skarbowego. Z takim wsparciem fachowym świat przestępczy ma zdecydowaną przewagę nad organami ścigania, które muszą dopiero dążyć do wyrównania poziomów możliwości działania.
Tak więc w prokuratorach tworzy się biura ds. przestępczości zorganizowanej, a nasi pracownicy biorą udział w szkoleniach zagranicznych. Duże kontrowersje budzą w naszym środowisku kodyfikacje karne. Zgodnie z przepisami na każde postanowienie prokuratora będzie przysługiwało zażalenie do sądu. Jeśli prokurator umorzy postępowanie przygotowawcze, a prokurator nadrzędny utrzyma tę decyzję w mocy, pokrzywdzony będzie mógł wnieść do sądu oskarżenie prywatne. W Niemczech tylko 4 procent korzystających z tej instytucji wygrało sprawy. Możliwość zakwestionowania pracy naszego urzędu przez wniesienie oskarżenia prywatnego będzie na nas na pewno działała mobilizująco. Jednak moim zdaniem, przepisy te burzą ład podziału na sprawy z oskarżenia publicznego i prywatnego oraz udziału w nich prokuratora. Prokurator ma prawo przystąpić do sprawy z oskarżenia prywatnego, ale trudno sobie wyobrazić, aby je wspierał, skoro jego urząd dwukrotnie umorzył postępowanie.
Byłem też przeciwnikiem instytucji świadka incognito, albowiem – według mnie – instytucje świadka koronnego czy zakupu kontrolowanego służą skutecznie walce z przestępczością tylko wtedy, gdy towarzyszy jej sprawna i wysoce fachowa praca policji. Dobra praca operacyjna policji jest kwestią fundamentalną i nie zastąpi jej tworzenie żadnych super-instytucji prawnych.Paradoksalnie, wpływ prokuratury na zwalczanie przestępczości nie jest pierwszorzędny. Proces wykrywania przestępstw w małym stopniu zależy od pracy tego organu. Może to wprawdzie nastąpić przypadkowo, w czasie przesłuchania, ale podejrzani zjawiają się bardzo dobrze przygotowani do kontaktu z prokuratorem i często korzystają z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Trudno w takiej sytuacji liczyć na nowy dowód.
Tak więc wykrywanie przestępstw zależy w znacznej mierze od pracy w policji i organów kontrolnych. Ważnym czynnikiem w zwalczaniu przestępczości wydaje się nieuchronność i szybkość karania. Prokuratora obowiązują terminy, w których przedkłada sądowi stosowne dokumenty, ale później sprawa ciągnie się bardzo długo. Trzeba się liczyć z konsekwencjami, iż coraz więcej spraw, dotyczących przedłużającego się postępowania przed sądem będzie trafiało do Trybunału Międzynarodowego i Skarb Państwa będzie płacił kwoty odszkodowawcze.Kolejnym problemem, który staje się istotny dla organów ścigania jawi się korupcja. Jest ona obecna zawsze tam, gdzie mamy do czynienia z dyskrecjonalną władzą urzędników. I dlatego właśnie należy z niezwykłą ostrożnością stosować instytucje koncesji czy licencji. Przepisy powinny być konsekwentnie sformułowane tak, aby po stwierdzeniu spełnienia pewnych wymogów urzędnik musiał, anie tylko mógł wydać pozytywną opinię.
Marzyłbym o tym, aby pan Kazimierz Krasny przeczytał swoje słowa, wypowiedziane przed 11 laty i wyznał, co myśli teraz o poruszanych przez siebie problemach. Niestety autor zamieszczonej wyżej kwestii zmarł przedwcześnie w roku 2004.
Oczywiście, cenna będzie każda opinia i komentarz, o co proszę Czytelników.