Ogniem, mieczem i tłem obszernym
Wzorują się jeden na drugim i skutkiem tego są głupi na jednakowy sposób
– napisał Bolesław Prus o kniaziach Kurcewiczach, rozrabiających w pewnych partiach "Ogniem i mieczem".
Bardzo dużo ostatnio się wszędzie w publikatorach mówiło i pisało o Sienkiewiczu i Dobraczyńskim. Politycy wzięli się za porządki w dziedzinie literatury. Widocznie szalenie cenią sobie nasi publiczni milusińscy tę dziedzinę twórczości, a to wydaje się nader chwalebne. Nie ma to jak przywracać Sienkiewicza pamięci uczniów, niech się szczeniaki nie migają.
Taki, na przykład, minister czy wicepremier (nawet były) nie będzie się przejmował opiniami pozytywistycznego zgreda, który nazwisko Głowacki ukrywał pod obco brzmiącym pruskim pseudonimem.
Marudził tenże Prus (dla niepoznaki Bolesław), że w tego rodzaju dziełach, które tworzył jego kolega Henryk Sienkiewicz, nie można unikać stawiania pytań o przyczyny wydarzeń historycznych.
Bez odpowiedzi na te pytania – pisał – nie ma powieści historycznej. Jest tylko historia zajścia Skrzetuskiego z Bohunem, wymalowana na tle zanadto obszernym.
No, no… .